Spotkałem się pewien czas temu z poglądem aby nie kontaktować się z osobami spoza naszej organizacji (religijnej) bo podobno dobrych sąsiadów dzielą płoty. Nie jest mi ta wizja bliską. Bo niby skąd wiadomo gdzie postawić ten płot? Czy odgrodzić mój dom od drugiego w tej samej wiosce czy od razu całą wioskę? A może grupę wiosek zwaną gminą? A może lepiej od razu całe województwo lub kraj? Tak już niektórzy robili (Chiny, Berlin Zachodni) i robią (Węgry, Bułgaria itd…)

Dziś przeczytałem taki fragment u Kapuścińskiego (Podróże z Herodotem):

Oto gdzie uchodzi energia świata. Jak nieracjonalnie. Jak bezpożytecznie. Bo Wielki Mur – a jest to mur-gigant, mur-twierdza, ciągnący się tysiące kilometrów przez bezludne góry i pustkowia, mur – przedmiot dumy i, jak wspomniałem, jeden z cudów świata, jest zarazem dowodem jakiejś ludzkiej słabości i aberracji, jakiegoś straszliwego błędu historii, jakiejś niemożności porozumienia się ludzi w tej części planety, niemożności zwołania okrągłego stołu, aby wspólnie naradzić się, jak by pożytecznie zużyć nagromadzone tam zasoby ludzkiej energii i rozumu.

Okazało się to mrzonką, bo pierwszy odruch wobec ewentualnych problemów był inny – zbudować mur. Zamknąć się, odgrodzić. Gdyż to, co przychodzi z zewnątrz, stamtąd, może być tylko zagrożeniem, zapowiedzią nieszczęścia, zwiastunem zła, ba – złem najprawdziwszym.

Ale mur nie tylko służy obronie. Bo broniąc przed tym, co grozi z zewnątrz, pozwala również kontrolować to, co dzieje się wewnątrz. Bo w murze są jednak przejścia, są bramy i furtki. Otóż strzegąc tych miejsc, kontrolujemy, kto wchodzi i wychodzi, pytamy, sprawdzamy, czy są ważne pozwolenia, notujemy nazwiska, przyglądamy się twarzom, obserwujemy, zapamiętujemy. Tak więc mur taki to jednocześnie tarcza i pułapka, osłona i klatka.

Najgorszą stroną muru jest to, że u wielu ludzi wyrabia on postawę obrońcy muru, tworzy typ myślenia, w którym przez wszystko przebiega mur dzielący świat na zły i niższy – ten na zewnątrz i dobry i wyższy – ten na wewnątrz. W dodatku wcale nie trzeba, aby taki obrońca był fizycznie przy murze obecny, może on być daleko od niego, wystarczy, żeby nosił w sobie jego obraz i hołdował regułom, które logika muru narzuca.

Czy nie lepiej żyć w przyjaźni z sąsiadem? Można Go zaprosić na uroczystości rodzinne, na grilla, podrzucić dzieci, pożyczyć sól…Nie budujmy muru (płotu), to stawia głównie płot w naszym umyśle.

A ten kto posiadł mądrość, tak samo patrzy na uczonego bramina, którego wiedza i pokora zdobi, na słonia, krowę psa, a nawet tego co się psami żywi gdyż jedność widzi wszędzie.

Bhagawadgita 5.18

Hari Om Tat Sat
Kryszna Kirtan

(wyświetleń: 182)

9448 Total Views 2 Views Today