Emigranci i muzułmanie. Tematy gorące ostatnich tygodni. Terroryzm. Polityka. Ale co z tego wynika dla mistyka? Znajomi na fejsie ulegają tej zbiorowej propagandzie którą serwują nam pewne media i pewne środowiska. Kto i co na tym chce ugrać? A czy to ważne? Widzenie rzeczy “tylko na czarno”, jak wiemy, nie jest prawdziwym widzeniem rzeczywistości. O potencjalnej mistycznej wizji nawet nie wspominając.

Jak ktoś chce to z łatwością znajdzie informacje, że nie wszyscy muzułmanie to terroryści. Ba, niektórzy są nawet przeciwko, i do tego publicznie!!! Także łatwo znaleźć informacje, że nie wszyscy Polacy to aniołki. Ale oczywiście tym „co wiedzą” takie informacje które nie wpisują się w jedną – oczekiwaną – narrację są nie w smak. Stąd reakcje na pewne doniesienia prasowe: “nie możliwe”, “tiaa”, “nieprawda”..każdy jak widać jest “ekspertem” (Boże broń nas od takich ekspertów) od islamu 🙂 i mediów… Nie wierzysz mediom? Ale dlaczego tylko jednym? Zawsze możesz poczytać blogerów, albo popytać prywatnych ludzi.

Czy ocenianie zbiorowości poprzez winy czy zachowania jednostek nie jest dowodem niedojrzałości i pewnego rodzaju fanatyzmu myślowego? Czy zbiorowa odpowiedzialność to to czego każdy z nas chce? Jeśli wszyscy jesteście tacy chętni temu podejściu to ja następny mój mandat (np drogowy) wyślę wam do zapłaty 🙂 zobaczymy wtedy listę chętnych na zrzutkę…

Dziejszy terroryzm kojarzymy z islamem

A jeszcze wczoraj było inaczej. Jakieś 40 lat temu największe zagrożenie terrorystyczne płynęło z Irlandii gdzie dwie grupy chrześcijan (!!!) mordowały się wzajemnie, a jakoś nikt wtedy o “zagrożeniu chrześcijaństwem” nie pisał… (tak, wiem, nie chodziło o religię, ale ona była też wykorzystywana).

Jeśli rozważyć ostatnie tysiąc lat, to chrześcijanie jednak wymordowali najwięcej ludzi w imię religii. Więc teraz bój się. Żyjesz pomiędzy nimi.

Zresztą dzisiejsi wrogowie i terroryści stają się jutrzejszymi bohaterami i wojownikami o wolność i niepodległość, a dzisiejszy bohaterzy stają się jutrzejszymi wrogami. Ile razy tak było?

Oczywiście że wpleciono w tą sytuację wątek religijny, bo to jest ten rodzaj ideologii, który dobrze działa na umysły i emocje ludzi. Religia zawsze dzieliła ludzi, nawet bardziej skutecznie niż polityka. Po co? Dodatkowo to nie jest jakaś tam religia, to religia „wroga”, inna, nie nasza. Tak na pewno chodzi o to….A może to tylko przykrywka i chodzi o coś innego…ważniejszego.

A telewizja kłamie

To wiadomo, również wiadomo to, że media żyją z klików. Temat jest gorący to się o tym pisze. Tyle. Jednocześnie tyle w tym prawdy (jednostronnym pokazywaniu wydarzeń) co wody na pustynii. TV ŁŻE – hasło wiecznie żywe.

Czy politykuję? Nie, wykorzystuję to jedynie jako pretekst aby zwrócić uwagę na to że lepiej zająć się własną praktyką duchową i rozwijać w sobie “boskie cechy” zamiast ekscytować się geopolityką na którą i tak nie mamy jednostkowo zbyt wiele wpływu.

“Boskie cechy” mogą nam naprawdę pomóc, dziś urodziłaś się po tej stronie, w przyszłym życiu urodzisz się po tamtej. Co to zmienia? Urodzisz się tak czy siak. Jak mówi Kryszna w Bhagawadgicie; to o czym pamiętasz w chwili śmierci tam się udasz. Czy na pewno chcesz się urodzić wśród tak zwanych swoich wrogów? Przewrotne. Lepiej zająć się tym co może potencjalnie wstrzymać proces narodzin…szkoda czasu na co innego.

Mistyk i bierzące wydarzenia

Jestem na tyle apolityczny na ile te sprawy mnie nie dotykają, a częściowo dotykają, więc i istnieje konieczność “wiedzenia” to i owo. Natomiast jestem daleki od aktywnego działania w tym zakresie, no może poza wrzuceniem czasem innego w wydźwięku, niż wszystkie inne, tekstu o emigrantach/muzułmanach na fejsa. 🙂

Po to aby trochę sprowokować do myślenia i refleksji, bo przecież nie wszystko jest czarne i białe… Działalność polityczna nie powinna być tematem zainteresowania kogoś na ścieżce duchowej/mistycznej bo z nią i jej celem nie ma wiele wspólnego…a wręcz jest przeszkodą na niej. Mistyk szuka wyzwolenia z tego doczesnego świata niedoli, jeśli chce go poprawiać, jak polityk, to znaczy że jeszcze nie zrozumiał, że to nie jest nasze miejsce.

Na koniec zacytuję Tomasza Hołuja:

„Mistyk przekonuje samego siebie i jeśli uda mu się to, to inni za nim podążają, bo to jest promieniujące osiągnięcie.

Fanatyk sam do konca nie urzeczywistnił prawd, które są tak trudne, a więc przekonywać musi innych, głosić intensywnie, nawracać i niszczyć inne interpretacje”

Mistyka czy duchowość użyta w doczesnych sprawach staje się zwykłą religijnością, nieróżną w celach od polityki. Ale ma ona też inny potencjał, taki który pozwala przekroczyć ograniczenia własnego ciała i umysłu i prawdziwie wejrzeć w świat transcendenty, jakkolwiek go definiujesz. Więc czy chcesz naprawiać ten świat, który z założenia nie da się naprawić, czy może jednak chcesz być mistykiem?

Hari Om Tat Sat

Kryszna Kirtan

(wyświetleń: 54)

7320 Total Views 2 Views Today