Taki skromny ciąg dalszy dyskusji około jogicznej dotyczącej wegetarianizmu jako elementu praktyki. Czy wegetarianizm/weganizm jest w jodze potrzebny? Ten temat ma dwa aspekty:

1.Jeśli potraktujemy jogę jedynie jako “ćwiczenia asan”

…to zalecana dieta będzie podobna do tej która jest przy uprawianiu sportu czy jakiejkolwiek innej  sprawności ruchowej. Dieta może być lekko strawna, obfita w węglowodany czy białko (w zależności od tego co to za sport). Tutaj trzeba by było dostosować dietę indywidualnie, z dietetykiem czy kimś innym, kto zna się na potrzebach organizmu. Wiadomo, że co innego potrzebuje biegacz długodystansowy a co innego kulturysta.

2.Jeśli jogę potraktujemy jako ścieżkę duchowego wewnętrznego poznania

…i to potraktujemy poważnie, to ahinsa ( i wynikający z niej wegetarianizm) jest w którymś momencie warunkiem koniecznym. Warto przy tym pamiętać, że ten wegetarianizm oraz inne praktyki są zalecane nam, praktykującym. Nie są one po to aby mieć jeszcze jeden powód do wywyższania się nad innymi, nadymać swoje ego, czy “atakować” ich z powodu innych niż nasze poglądów czy wręcz “nawracać” na naszą dietę czy inne “duchowe” poglądy. Ahinsa i wegetarianizm nie powinny być elementem wojny ideologicznej, co jest sprzeczne z duchem ahinsy.

Tak niestety wiele osób robi i czasem się to zdarza. To taki “Syndrom Gorącego Neofity”. Dyskusja na te tematy około wegetariańskie często niestety kończą się mało kulturalną dyskusją i obrażaniem osób o innych poglądach, z argumentami o sektach włącznie. Efekt takiego działania zazwyczaj jest odwrotny do zamierzonego, a takie działanie jest dalekie samo w sobie od praktyki nieszkodzenia (ahinsa).

W środowisku bhakti  wywołałem kiedyś niechcący gorącą dyskusję na temat weganizmu w praktyce duchowej bhakti i niestety tak to wyglądało. Przeżyłem także “atak” wegan i nie było to także miłe.

Wegetarianinem można być z wielu powodów, nie tylko z powodów jogicznych czy sanatana dharmicznych (wedyjskich) , ale np. z powodu własnego zdrowia, pragnienia dbania o Ziemie czy Przyrodę, czy wreszcie troski o zwierzęta i ich los.

Wegetarianizm i mistyka bhakti

W szkole mistycznej  bhakti uznajemy Akt Dawania jako fundamentalny i wiecznie nieodłączny od jaźni. Można powiedzieć że wilgoć czy płynność są dharmą wody, a ciepło i światło są dharmą ognia. Woda nie istnieje bez wilgotności a ogień bez ciepła i światła. Tak samo Akt Dawania jest dharmą jaźni. My nie istniejemy bez Aktu Dawania. Każdy z nas daje. Tu albo tam.

Ścieżka bhakti uczy gdzie jest właściwy Podmiot któremu należy ten Akt okazywać. Dlatego podejście do pokarmu jest dość specyficzne i wręcz “kultowe”.

“Każdy najdrobniejszy dar z miłością złożony – listek, kwiat, owoc, wody odrobinę – trudzącej się duszy samooddania dar, przyjmuję Ja Sam. Cokolwiek więc czynisz, czy spożywasz, o Kauntejo, czymkolwiek się cieszysz, czy w darze przynosisz, jakikolwiek trud podejmujesz, lub ofiarę składasz – czyń to wszystko Mnie poświęcając.” Bhagawadgita 9.26-27

Hari Om Tat Sat
Krysznakirtan

(wyświetleń: 392)

11037 Total Views 2 Views Today