Fragment dyskusji z facebooka:
Uniwersalność Jezusa nie tkwi w FORMIE, lecz w TREŚCI. Święte nie są przypowieści, lecz TO, O CZYM one mówią.”
Krysznakirtan: Taaaa i to jest wg mnie główna przyczyna sporów religijnych, ludzie przyjmują większą wagę do słów zamiast do ich treści. Gdy ktoś używa innych terminów, innego punktu odniesienia, bo np pochodzi z innego kręgu kulturowego, jest uznawany za wrogiego, albo tego kto błądzi.
To tak jakbym pokazywał komuś palcem na Księżyc, a on by się skupił na palcu zamiast na Księżycu.
Był gdzieś film na YT pt “w co wierzą ateiści” w którym wyjaśniono kwestię, że wszystko jest aktem wiary. I tak jak można wierzyć (ślepo) w Boga tak samo można wierzyć (ślepo i fanatycznie) że Boga nie ma.
Współczesna “racjonalistyczna” nauka nie zajmuje się istnieniem lub nie-istnieniem Boga lecz próbą opisu świata jaki widzimy zmysłami. Inna jest fizyka “jabłka Newtona” a inna “prędkości światła Einsteina”. Obie dotyczą innego wycinka doświadczanej przez nasze zmysły rzeczywistości.
Zakładanie przez niektórych naukowców – i innych – że nic co poza doświadczaniem zmysłami zwyczajnie nie istnieje, jest tylko pobożnym (sic!) życzeniem ateistów. I z gruntu jest fanatycznym, dogmatycznym i zamykającym możliwości poznawania podejściem. Wg mnie podejście racjonalne (doświadczalne zmysłami) nie musi wykluczać mistycznego (opartego na jakiejś religii czy tradycji mistycznej), jedynie może i powinno poszerzać zakres dostępnych narzędzi poznawczych.
(wyświetleń: 417)