Odpowiadając na to ważne pytanie trzeba rozważyć kilka rzeczy: Jesteśmy raczej wszystkożercami (bo jemy wszystko), ale ze wskazaniem na bycie jednak wegetarianinem. Oto kilka argumentów:

Nasz układ pokarmowy jest identyczny jak typowych roślinożerców (przeżuwanie, zasadowa ślina zawierająca duża ilość ptialiny [enzym trawienny z grupy amylaz zawarty w ślinie, katalizujący rozkład skrobi i glikogenu], długie jelita, 15 razy mniejsza zdolność wątroby do usuwania kwasu moczowego jak u mięsożernych, ruchliwe palce u człekokształtnych) a nie jak typowych mięsożerców (kły i pazury, ślina nie zawiera ptialiny, krótkie jelita [mięso trawi się szybko ponieważ produkty jego przemiany są dla organizmu toksyczne], szorstki język) . Historycznie rzecz biorąc [w perspektywie 100-2000 lat] jedzenie mięsa było wyznacznikiem satusu społecznego, jedli je najczęściej ludzie zamożni i wpływowi, arystokracja. Zwykli ludzie już raczej od święta, i tak było jeszcze 50 lat temu. Ilość spożycia mięsa na głowę wzrósł drastycznie około 30-40 lat temu.

Pokarm roślinny, który jest bardziej twardy i bogaty we włókna (błonnik) wymaga dłuższego czasu spalania i rozkłada się bardzo powoli. Dlatego bez trudności może pozostawać w organizmie bardzo długo. Natomiast mięso rozkłada się bardzo szybko i wymaga szybkiego spalania. Dlatego przewód pokarmowy istot roślinożernych ma długość równą ok. 10 – 12 długością ciała, podczas gdy przewód mięsożernych ma długość równą ok. 3 długościom ciała.

Ponadto istoty roślinożerne i mięsożerne piją w różny sposób. Mięsożerne chłepcą wodę językiem, podczas gdy roślinożerne zasysają wodę do jamy gębowej. Z faktów tych możemy wyciągnąć wniosek, że z punktu widzenia fizjologii ludzie zdecydowanie nie są istotami mięsożernymi. Ponadto, jest oczywiste, że nasze naturalne instynkty nie przypominają instynktów istot mięsożernych; większość osób jedzących mięso woli aby inni zabijali zwierzęta da nich, ponieważ przypuszczalnie czuliby się bardzo źle, gdyby sami byli zmuszeni do wykonywania tej odpychającej czynności związanej z zabijaniem i ćwiartowaniem.

Zwierzęta mięsożerne zawsze jedzą mięso surowe, natomiast ludzie próbują maskować mięso jak tylko potrafią przez mielenie gotowanie pieczenie, przyprawianie polewanie sosami lub przykrywanie sałatą, wszystko po to aby ukryć pierwotny surowy stan mięsa. Pewien uczony opisał to zjawisko następująco: „ Pysk kota wilgotnieje kiedy czuje on zapach kawałka surowego mięsa, ale nie na widok świeżego owocu. Gdyby ludziom sprawiało przyjemność rzucanie się na królika lub ptaka, rozrywanie zębami jeszcze żyjącego zwierzęcia i połykanie ciepłej krwi, to można byłoby wnioskować, że człowiek ma instynkt mięsożercy. Ale tak nie jest. A przecież kiść świeżych, soczystych winogron może u każdego z nas pobudzić wydzielanie śliny, nawet jeśli nie jesteśmy głodni, ponieważ są dla nas smaczne.”

Dlaczego więc jemy mięso? Dlaczego pijemy alkohol? Dlaczego palimy papierosy? Dlaczego zażywamy narkotyki znając ich szkodliwe działanie? Ponieważ zawierają substancje wywołujące uzależnienie. Człowiek w przeciwieństwie do zwierząt, które działają instynktownie, ma zdolność wyboru tego co chce robić, a czego nie, a ponieważ nie jest doskonały, często dokonuje złego wyboru.

Dzisiejszy człowiek jest skrępowany przyzwyczajeniami. Zwierzę je instynktownie co najlepiej odpowiada jego organizmowi, natomiast ludzie wybierają pożywienie zależnie od czasu, miejsca, i okoliczności tzn. zgodnie z kulturą do której przywykli. Można rozwijać się jedząc mięso i przyzwyczajać się do tego, ale nie oznacza to, że jedzenie mięsa jest szczególnie korzystne dla zdrowia, ekonomii, świadomości lub ogólnej sytuacji w świecie.

Ciekawe wyniki otrzymano w doświadczeniu Mc Carisona przeprowadzonym na szczurach. Gdy szczury były karmione warzywami, owocami, mlekiem i chlebem rozwijały się dobrze i były zdrowe. Inne, które były karmione chlebem, dżemem, konserwami mięsnymi, ziemniakami oraz herbatą z cukrem, cierpiały na wrzody przewodu pokarmowego, raka pęcherza i inne choroby cywilizacyjne.

Cel ograniczeń diety na ścieżkach duchowych

Główne założenie jest aby się rozwijać duchowo, to można zrobić także jedząc mięso, ale dieta bezmięsna będzie bardziej sprzyjająca temu rozwojowi. Wszystkie tradycje mistyczne (zwane religiami) zakładają ograniczenia na dietę swoich zwolenników, jedzenie koszerne, post w piątek, zakaz spożywania świń czy wegetarianizm w hinduizmie czy buddyzmie jest tego przykładem. (dla pełnego obrazu hinduizm zezwala także na jedzenie mięsa pod określonymi warunkami) natomiast “problemem” współczesnego człowieka jest to, że dominuje postawa “jedz co chcesz i rób co chcesz”. W ten sposób ta cywilizacja jest cywilizacją przyjemności, a nie rozwoju duchowego. Warto zauważyć że według Księgi Rodzaju pierwsi rodzice przed wypędzeniem z Raju byli wegetarianami (I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. Rdz 1,23), przyzwolenie na spożycie mięsa przyszło później, już po opuszczeniu Raju.

Argumenty ekologiczne

Uprawa kilograma pszenicy wymaga jedynie 6 litrów wody, podczas na wytworzenie 1 kg mięsa potrzeba od 2500 do 6000 litrów wody (niektórzy podają że nawet 15 000 litrów!). Dlatego jeśli możesz ogranicz mięso w diecie.  Jedz więcej warzyw i owoców. Przysłużysz się swojemu zdrowiu i Planecie.

PS. Dla żartu zamieszczam definicję wegetarianina z 1905 roku. 🙂

wegetarjanie.stara definicja z 1905

Hari Om Tat Sat
Kryszna Kirtan

(wyświetleń: 337)

11650 Total Views 2 Views Today